W pierwszej kolejności chcę powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo cieszę się, że tak dużo osób zapisało się na moje CANDY. I jeszcze przez kilka dni można się dopisać. Zapraszam;)
A jeszcze bardziej cieszę się, że tak dużo z Was uznało to, co robię i pokazuję za warte zainteresowania i zostało Obserwatorami moich poczynań;) Dziękuję! Mam nadzieję, że w dalszym ciągu będziecie do mnie zaglądać. W miarę możliwości staram się zaglądać na każdy z Waszych blogów.
A teraz szybciutko 2 pary kolczyków z perełek Swarovskiego oraz koralików TOHO i Miyuki. Obręcze mają ok. 3,5 cm średnicy i ok. 0,5 cm grubości. I właściwie to nie ma co więcej o nich opowiadać, bo wszystko widać na zdjęciach. Aaa, prawie zapominałam: schemat opracowała Cynthia Rutledge.
Pierwsza para w tonacji miedziano-różowo-fioletowej:
Druga para jest czarno-srebrna z białymi perełkami. W rzeczywistości kontrast pomiędzy czarnym wnętrzem a resztą obręczy nie jest taki ostry.
Nie lubię (bo nie umiem) robić zdjęć w domu, przy sztucznym oświetleniu. Nie mam żadnego fajnego tła do eksponowania fotografowanych przedmiotów, wychodzą nieprawdziwe kolory, zbyt ostre cienie i wszędzie odbijają się żarówki. Czy ktoś mógłby się podzielić prostym pomysłem na dobre zdjęcia w domu? Od razu mówię, że namiot bezcieniowy na razie nie wchodzi w grę. Z góry dziękuję;)
Miłej niedzieli i całego tygodnia. Zainteresowanych wynikami candy zapraszam 1 grudnia wieczorem lub 2 od rana;) A ja idę wreszcie złapać chwilkę snu;)
P.S. Jeśli ktoś chciałby mnie spytać o cokolwiek proszę o zostawienie w komentarzu na namiarów na siebie, żebym mogła odpowiedzieć. Publicznie nie przyznam się skąd mam te rzemienie;))
25 komentarzy:
Jakie są śliczne...ja jestem fanką Twojej twórczości więc podoba mi się praktycznie wszystko co wytworzysz...;))) podziwiam za perfekcyjność:) a pomysłem się nie podzielę bo...sama go szukam:)) zmora, takie zdjęcia...szczególnie że w domku ciemno i szarawo...no a jak w ruch pójdą żarówki to wiadomo...pocieszam że nie jesteś sama z problemem;)))
Kolczyki są piękne ... sama nie wiem, które bardziej mi się podobają :-) Co do zdjęć w domu ... ja robię zdjęcia bez sztucznego oświetlenia, bardzo blisko okna. Ponieważ mam okna na dwie strony świata, zawsze wybieram tą stronę, z której jest jaśniej, odsuwam firankę (żeby nic nie przysłaniało światła dziennego) ... i tak pstrykam :-) Pozdrowienia i miłego dnia :-))))
Piękne kolczyki - obydwie pary ale pierwsze preferuję ze względu na zestawienie kolorystyczne.
Kolczyki ładne, ja mam zamiar zrobić tą techniką naszyjnik.Co do zdjęć - radzę sobie w ten sposób, że robię je z dalszej odległości, ale włączam zoom. Wtedy nie odbija się w fotografowanym obiekcie światło lampy błyskowej.Na sam obiekt też nie kieruję zbyt mocnego oświetlenia.Ponieważ zdjęcia obrabiam potem na programie Picasa, więc czasem podciągam ich jakość pod względem kontrastu.Zajrzyj do mnie,
zobacz jak to wychodzi.
Miłego, ;)
Piękne i misterne są Twoje przeplatanki - też mam dylemat , które piękniejsze ...
A w kwestii zdjęć niestety nie pomogę - dyletantka ze mnie straszna ( wystarczv zajrzeć na mojego bloga , żeby się o tym przekonać ;) ) .
Pozdrawiam i miłej niedzieli
fajne te Twoje kolce...
Obie pary są przepiękne!
A co do zdjęć to zauważyłam, że rzeczywiście chyba najlepiej robić blisko okna. Moje i tak wychodzą nieciekawie, ale to ze względu na kiepski aparat :-)
Pierwsze są prześliczne!
Co do zdjęć nie pomogę niestety, bo ja się kompletnie na tym nie znam- moje robi mi tata :D
Obie pary piękne!!!Patentu na zdjęcia niestety nie posiadam,sama mam z tym kłopot:)Pozdrawiam :)
Piękne te kolczyki!
W domu rzecz, którą fotografuję kładę na kawałku szkła (akurat mam), które opieram na dwóch stołkach. Całość ustawiam przy drzwiach na taras, aby było dzienne światło. Tło (kawałek tektury)kładę jakieś 10 cm niżej, opierając na wazonie. Patenciarstwo i prowizorka, ale gdy tak zrobię, irytujących cieni nie ma wcale, nawet gdy silne słońce wpadnie przez drzwi tarasu.
Z tym, że Twoje zdjęcia są ok :-)
Nie wiem jak Ty to robisz, ale ja od pierwszych odwiedzin u Ciebie zakochałam się w tych małych cudach. We wszystkich :)) Każde nastepne lepsze od poprzednich... :) Super :)
Dobrze myślisz, chodzi mi o taki zwykły kawałek szkła jak w oknie. Ja używam szklaną półkę już nawet nie pamiętam od jakiego mebla. Jedyne na co trzeba uważać, to aby nie odbijały się w szkle jakieś niechciane motywy. Jeśli się odbijają, po prostu zmieniam nico kąt lub stronę fotografowania.
Buziorki***
piękna biżuteria. ja nie mam cierpliwości. wolę haft i bombki karczochowe
te pierwsze fantastyczne te drugie tez niczego sobie ale pierwsze obłedne
pozdrawiam
Co za misterna robota, piękne!
ojej ! Śliczne , zazdroszcze talentu , sama dopiero zaczynam z robieniem kolczyków ( mam 12 lat , ale myśle że wiek nie robi różnicy ) w każdym razie bardzo mi się podobają !
zapraszam na maniak-ksiazkowy.blogspot.com
Każdy komentarz się liczy ! :*
Przesliczne obie pary kolczykow.
Preferuje jednak te czarno biale.
Dzieki za odwiedziny. Ja tez sie ucze i wlasnie zaczelam od szli. Potem poszly proby kapeluszy a teraz i kwiatkow.Do odwaznych swiat nalezy.
Pozdrawiam serdecznie.
PRZESLICZNE RZECZY TWORZYSZ, PATRZĘ I WZDYCHAM.....;-) POZDRAWIAM SERDECZNIE
Mindkettő gyönyörű!!!! Nagyon tetszik!!!
Te zdjęcia były robione w domu? Jeśli tak, to Ty powinnaś udzielać rad :) 2 pary koczyków rewelacja - zwłaszcza pierwsza, w ciepłej tonacji, przepiękna. Drugie zdjęcie - cud!
Kochana moja, przepiękne SKARBY tworzysz!!!!!!!!!!
Same śliczności robią Twoje zdolne rączki :***
Toje koła też piękne!!! W szczególności te pierwsze! A na pytanie odpisałam na blogu :)
Odpiszę tutaj, nie na maila - te pierwsze kolczyki są boskie, oprócz tej bransolety - nie wiem, wychodzi na to że mam świra na punkcie fioletu. Ale to tylko tak piszę, najpierw zobaczysz wisior, potem pogadamy o całej reszcie :)
Prześlij komentarz