Jest mi niezmiernie miło, że tak wiele osób skusiło się na mojego cukieraska;)) Bardzo wszystkim dziękuję za udział w zabawie, i mam nadzieję, że nadal będziecie zaglądać na mojego bloga;) Starałam się odwiedzić każdą osobę, która zostawiła komentarz, ale jeśli kogoś pominęłam, to bardzo przepraszam. Zresztą generalnie staram się zajrzeć do każdego, kto zostawia u mnie komentarz, dzięki czemu odkryłam wiele interesujących miejsc;)
Cieszę się też bardzo, że tyle osób dołączyło do grona moich Obserwatorów;) Witam Was serdecznie;))
No a teraz do rzeczy: pod postem z candy widnieje 95 komentarzy, ale nie odpowiada to liczbie osób, które wzięły w nim udział. Zgłosiły się 94 osoby, przy czym dwie zostawiły podwójny komentarz, a jedna - i to jest dziwny przypadek - zostawiła komentarz, który nie uwidocznił się na blogu pod postem, ale znalazłam go w swojej skrzynce mailowej. Osoba ta spełniła warunki candy, więc też była brana pod uwagę w losowaniu, a o dziwnej sytuacji z postem została przez mnie powiadomiona.
W roli sierotki wystąpił RANDOM, losowanie odbyło się w zakresie 0-94 (zwiększam szanse pierwszej osoby, bo podobno jest to zupełnie pomijany numer w losowankach;), o kolejności numerów decydowała data i godzina pojawiania się komentarza. Nagroda wędruje do:
pod tym numerem znajduje się komentarz od Anonimowej, zamieszczony 7 listopada 2011 08:53, treść:
Anonimowy pisze...Zgłaszam się oczywiście po te piękności. :-)
W razie wybranej decyduję się na te rozetki ze zdjęcia, cuda. :-)
Mój blog, na którym znajduje się notka: liliowaa.pinger.pl
A ponieważ liczba zgłoszeń była tak duża, to wylosowałam też nagrodę pocieszenia, które poleci do:
Osoby wylosowane proszę o kontakt mailowy w celu ostatecznego ustalenia wygranej, bo jak pamiętacie z postu o candy, zwycięzca może wybrać sobie wzór i kolor kolczyków. Natomiast ustalam, że w ramach nagrody pocieszenia można wybrać tylko kolory, z których mają powstać rozety;) Na podstawie kolorów widocznych na banerku. W ciągu najbliższych dni będę być może pozbawiona dostępu do internetu, więc proszę nie denerwujcie się, jeśli nie będzie odzewu z mojej strony;)
Uff, no to jeszcze wyrobiłam się 1 grudnia. Pozdrawiam;))
Uff, no to jeszcze wyrobiłam się 1 grudnia. Pozdrawiam;))