sobota, 6 października 2012

Szczęście;)

...  moje szczęście, które znalazło się u floressy. A wygląda tak:



Nie, nic mi nie zaszkodziło;)) Chodzi o to, że jakiś czas temu na blogu radosna twórczość floressy było candy, w którym, jak zazwyczaj, nie wygrałam i w związku z tym strasznie narzekałam, że gdzieś mi szczęście zwiało. Na co floressy wspaniałomyślnie zaproponowała jakiś drobiazg na pocieszenie, w ramach odnajdywania zaguby;) Propozycję przyjęłam, jak się domyślacie, z ogromną radością i czekałam na niespodziankę. Tydzień temu dostałam powyższe kolczyki. Jak na mój gust to są dorodne okazy a nie drobiazgi;) Miałam zamiar używać ich jako talizmanu na szczęście;) do załatwiania trudnych spraw, ale są tak eleganckie, że raczej nie widzę ich w towarzystwie dżinsów i zwykłej bluzki. Ale znalazłam rozwiązanie - zawsze mogę je zabrać w pudełeczku w podręcznej torbie;)) Floressy, bardzo Ci dziękuję i naprawdę, jak dla mnie, kolczyki wyglądają okazale;) Kto jeszcze nie był u floressy koniecznie musi zajrzeć!

Pokażę Wam jeszcze efekty mojego kolejnego spotkania z Martą z Deco-Pasji. Tym razem tematem było zdobienie konewki. To znaczy ja robiłam konewkę, a moja córa jeszcze jedną szkatułkę, bo konewka to jednak zbyt duża praca jak dla niej, a poza tym, tym razem miałyśmy przyjemność gościć u Marty w domu, więc moje dziewczynki były pochłonięte zabawą z jej synem. Powstały takie prace:


Prace pod okiem Marty powstają jakbyśmy zajmowały się decu od zawsze. Wydaje się to takie łatwe i proste, gdy cały czas nad wszystkim czuwa świetna instruktorka i w każdej chwili służy swoją pomocą. Polecam kursy u Marty - fachowe i w miłej atmosferze;)
Szkatułka mojego dziecięcia oczywiście z ptasim motywem;) Chusteczka była wprasowywana, więc przy tej czynności niezbędna była pomoc dorosłej osoby, czyli Marty, ale moja pociecha, w przerwach zabawy, chętnie wykonywała pozostałe elementy zdobienia, nawet próbowała lakierowania. Oto efekt końcowy:


Moja konewka ma motyw kwiatowy, bo przeznaczyłam jej miejsce w towarzystwie irysów, którymi też za jakiś czas się pochwalę;) Tak prezentuje się w tulipanowej szacie:

Strasznie się namęczyłam, żeby ułożyć motyw, tak, żeby się jako tako wpisywał w kształt konewki, ale ostatecznie chyba nie wyszło źle.  Konewka jest ozdobiona po obu stronach, motywy troszkę się różną.
 
Konewka zyskała także drobne kropeczki, które wyszły spod ręki Marty, bo obawiałam się, że jak ja się nimi zajmę, to nie będzie to dobrze wyglądało;) Wystarczy, że jak robiłam duże kropy, to każda wyszła inna.
Jeszcze niedawno wydawało mi się, że dobór motywów na zdobiony przedmiot, to w miarę prosta sprawa. Podoba mi się jakiś wzór, naklejam i już. Jednak nie jest to takie proste;) Wybór serwetek i papierów do decu, farb, preparatów, szablonów jest tak ogromny, że można doznać zawrotu głowy;) Mam zamiar odświeżyć stare metalowe skrzynki kupione wiele lat temu w IKEI, postanowiłam, że będą w klimatach morskich i tu się kończy moja pewność;) Szczegóły pracy, czyli motywy, kolory - to dopiero będą decyzje;))

Serdecznie Wam dziękuję za komentarze pod poprzednim postem, bardzo było mi miło je czytać;) Cieszę się, że zaglądacie, zwłaszcza, że ja ostatnio nie mam na rewizyty wystarczająco dużo czasu;(

Życzę dobrej pogody i ZDROWIA, i idę sobie chorować (teraz przesilenie jesienne, potem będzie zimowe, a na zakończenie wiosenne i tak 2/3 roku z głowy. Eh, starość...)