piątek, 8 listopada 2013

W kolorach jesieni

W planach na dzisiejszy post były kolczyki do bransoletki z poprzedniego wpisu, ale ostatecznie będą kolczyki z serii Planetki. Na gwiazdki jeszcze przyjdzie pora:)
 
Te kolczyki są takim biżuteryjnym wspomnieniem mijającej jesieni, która w tym roku była niezwykle barwna - prawdziwa polska Złota Jesień, kolorowa i ciepła:) I w takiej ciepłej kolorystyce są kolczyki:
 
 
...ciepłe żółcie, brązy i pomarańcze...
 
 
...a sercem kolczyków są półprzejrzyste karneole, których urok wydobywa przechodzące przez nie światło...
 

...płynny miód zmieszany z bursztynem:)
 
Tegoroczna jesień podarowała mi jeszcze jedną niespodziankę - po paru latach nieobecności pojawił się taki oto gość:
 
 

Profesjonalna pielęgnacja trawnika nigdy nie była celem nadrzędnym no i chyba w końcu udało się ostatecznie zamienić trawnik w leśną łączkę. I chyba tak wolę:)

 
Chciałam podziękować Wam za odwiedziny i komentarze, bardzo miło czytać tyle ciepłych słów kierowanych pod adresem moich prac:) Bardzo cieszy mnie każde Wasze słowo, które tu zostawiacie a szczególnie chcę podziękować Carl oraz Uli Jez, którym chce się męczyć z czytaniem bloga pisanego po polsku:)
 
Przy okazji chciałam  poinformować, że założyłam stronę na Facebooku dedykowaną moim pracom i zaprosić Was do zaglądania na fanpage'a April Workshop, komentowania także tam zamieszczanych prac i oczywiście lajkowania;)
 
Pozdrawiam i życzę udanego długiego weekendu:)

sobota, 26 października 2013

Siderea - kolejna bransoletka

Pomysł na tę bransoletkę narodził się w sierpniu, chwilkę zajęło zanim się zmaterializowała:) Bardzo nie lubię wymyślać nazw dla moich wytworów, zastanawiam się nad przejściem na numerowanie kolejnych przedmiotów, ale na razie bransoletka dostała nazwę - Siderea.
 
 
Wykonana jest z SuperDuo w przepięknym czekoladowo-granatowym kolorze z dodatkiem złotawych Miyuki.
 
 
Jest to strasznie nicio- i czasożerny twór, ale wart zachodu. Jestem naprawdę zadowolona z tego projektu:)
 
 
Jak na projekt beadingowy bransoletka jest dość ciężka, ale jak przyjemnie układa się na nadgarstku:)
 
 
Jeszcze jedno zdjęcie:)
 
 
Zapięcie stanowi piękna filigranowa szufladka z miedzi. Pierwotnie zapięcie miało być zamontowane nieco inaczej, ale źle się układało i teraz jest tak:) W rzeczywistości nie jest aż tak czerwone jak na tym zdjęciu, dobrze komponuje się ze złotawymi środkami kwiatów.
 
Powtórzę się, ale co tam:) - jestem bardzo zadowolona z tego projektu, może nawet powstanie tutek dla uhonorowania tego faktu:)
 
 
Na zakończenie chciałam jeszcze zachęcić do śledzenia bloga Biżuteryjki dla WOŚP, wiem, że to dopiero październik, ale prace nad projektami na licytacje idą pełną parą, zaglądajcie, śledźcie poczynania osób zaangażowanych i zachęcajcie znajomych do podglądania. Ja mam w tym swój mały udział, ale więcej napiszę bliżej finału, żeby emocje były większe:)
 
Udanego weekendu życzę i zmykam dorobić kolczyki do bransy:)

piątek, 11 października 2013

Zespół Mazowsze z Lotu Ptaka

Post miał nosić zwyczajny tytuł, coś z gwiazdą, czyli mniej lub bardziej odnoszący się do przedmiotu postu. Ale wcześniej zdjęcie biżuterii zobaczył obdarzony niezwykłym poczuciem humoru Angus i tak Gwiazdka zamieniła się w Zespół Mazowsze z Lotu Ptaka :) Dzięki Angus za ten prezent, i moim zdaniem, całkiem trafna nazwa - te gwiazdki jak wirujące w kręgu tancerki :)
 
Komplet powstał na konkretne życzenie, miał pasować do beżowego swetra obszytego srebrnymi rurkami i granatowej sukienki. I koniecznie musiał być wykonany przy użyciu rurek ale w kształcie kwiatowo-gwiazdkowym.
 
Główną rolę w projekcie odgrywają bugle w kolorze beżowym, uzupełnione roundami.
 
Zapięcie stanowią gwiazdki - guziczki. Pomysł zaczerpnęłam ze wzoru Marcii Abney, bransoletkę wg jej wzoru pokazywałam tu. Powyższy projekt to wypadkowa z góry określonego kształtu i materiałów, moich pomysłów na ich zagospodarowanie oraz doświadczenia z pracą nad tamtym projektem.
 
Bransoletkę uzupełniają klipsy:
 
Powstały na bazie gwiazdek z bransoletki, ale zostały rozbudowane i dodatkowo wykończone fire polish.
 
Przy okazji - tło zupełnie zmienia wrażenie kształtu i kompozycji, inne elementy są bardziej widoczne na białym tle a inne na czarnym. Taka ciekawostka optyczna :)
 
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu, a sama mam zamiar dziś pozaglądać na Wasze blogi - takie dobrodziejstwo wolnego czasu mnie spotkało :)

piątek, 4 października 2013

Złota jesień

Wracam po długiej wakacyjnej przerwie, dłuższej niż planowałam. Mam nadzieję, że dotrzymacie mi towarzystwa w czasie nadchodzących miesięcy, gdy pogoda nie będzie nas rozpieszczać nadmiarem ciepła i słońca.
Jest mi niezwykle miło, że pomimo mojej nieobecności ciągle jednak do mnie zaglądacie i co więcej, ciągle pojawiają się nowi Obserwatorzy, których witam serdecznie:) Wasza obecność to sama radość dla mnie - miło mi Was gościć, wszystkich:)
 
Szybciutko przechodzę to złotej jesieni - komplecik powstał na specjalne życzenie i jest podobny po pracy sprzed roku, ale takie było życzenie:) Zestaw kolorów nieco inny i kilka więcej się zmieściło. W czasie pracy nad kompletem jakieś licho ciągle się wtrącało i wszystko przeciągnęło się o dobre dwa miesiące ponad planowany termin - Asiu, raz jeszcze przepraszam.
 
Wyszedł taki zestaw:
 


Bransoletka w rzeczywistości skrzy się złotymi iskierkami, jest w ciepłej tonacji, ale na zdjęciu wyszedł ponurak jakiś. Czas fotografa zmienić;) Na białym tle też nie lepiej:
 
 
Trochę więcej brązów widać, ale to ciągle nie to, kursik niezbędny:)
 
Sztyfty solo:
 
 
i na jasnym tle:
 
 
Kolczyki całkiem fajnie wyszły, choć obawiałam się, czy uda się nadać im formę sztyftów, ale ostatecznie udało się. Niemniej jednak przy następnej okazji trzeba będzie się zastanowić nad innym sposobem mocowania, bo centralnie na środku nie jest idealne i do dobrej prezencji kolczyków w uchu niezbędne są baranki z duża silikonową tarczką. A takich nigdzie nie znalazłam ze srebrem, jedynie zwyklaki, nawet nie posrebrzane:( Może ktoś widział takie cuda ze srebra i chciałby się podzielić wiedzą?
 
Przy okazji tego kompletu chciałam Was zaprosić na blog Polskie rękodzieło, gdzie w jesiennych kolażach wśród prac wielu utalentowanych osób znajdziecie i powyższy komplet. Na blog zapraszam nie tylko przy okazji 'występów' moich prac, ale tak w ogóle:)
 
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu:)


sobota, 27 lipca 2013

W letnim klimacie

Dość dawno temu zrobiłam kremowe kolczyki typu indiańce, są tu, zapraszam:). Niedawno zostałam poproszona o zrobienie pasującej do nich bransoletki. Strasznie się nie składało, żeby się za nią zabrać, w końcu, po pewnych perypetiach, na ostatnią chwilę, powstała. I jest taka:

 
Podobno jest indiańska w charakterze, ale mi bardziej kojarzy się z jakimiś arabskimi klimatami:)
 
 
Bugle, trochę roundów i fire polish, tonacja kremowo-złoto-czekoladowa.
 
 
Wstawki z fire polish są lekko przestrzenne, koraliki tworzą dwie warstwy, efekt jest delikatny ale na żywo widoczny.
 
 
Cieszę się, że już jest zrobiona, choć wygląda zdecydowanie inaczej niż miała wyglądać. Może ta pierwotna wersja też kiedyś powstanie, tylko w innych kolorach.
 
Na zakończenie chciałam się z Wami podzielić notatką prasową i filmem dotyczącym bardzo smutnej sprawy - konsekwencji pozostawiania dzieci w zamkniętych rozgrzanych samochodach. Film jest amerykański, więc niektóre pomysły mogą nas dziwić, że w ogóle można myśleć w taki sposób, ale problem jest też jak najbardziej nasz, a film bardzo sugestywny. Zajrzyjcie tu, do artykułu i filmu. Świeżo w serwisie informacyjnym słyszałam o takim przypadku u nas, strażacy musieli wybić szybę, żeby wyciągnąć dziecko z samochodu. Jeśli ktoś uważa, że warto, to proszę, dzielcie się tym artykułem i filmem na swoich blogach czy w innych Waszych miejscach.
 
Miłego weekendu i bezpiecznego wypoczynku Wam życzę:)

czwartek, 18 lipca 2013

Z morskiej piany

Oglala, pierwsza, ale na pewno nie ostatnia:) Wygląda jak glon albo rafa koralowa, albo morskie strzępiaste  stworzenie, którego nazwy nie pamiętam. Ale jest naszyjnikiem:) Powstała pod wpływam oglali wykonanych przez ZyAnnę. Wzór jest stary, nie wiem kto go wymyślił, pewnie autor gdzieś przepadł w mrokach historii. A może ktoś wie, wie napewno, kto jest autorem?


Moja wersja jest biało-błękitna, pierwotnie miała być całkiem biała, ale ZyAnna skutecznie odwiodła mnie od tego pomysłu.



Podoba się Wam taki kudłacz? Mi bardzo, będą kolejne wersje kolorystyczne, za czas jakiś, bo końcówka pracy nad oglalą jest jednak dość uciążliwa:)


Na czarnym ekspozytorze kolia wygląda na prawie białą, ale 'prawie', jak wiadomo robi różnicę;) Może jest jakaś przyszła panna młoda chętna na taką niebanalną ozdobę kreacji ślubnej? Białą?  A tę polecam na spacer wzdłuż morza:)

Pozdrawiam i życzę udanych urlopów. Macie jakieś fajne, nietypowe, a przede wszystkim niezatłoczone miejsca, które polecacie? Pewnie nikt się nie zdradzi;)

środa, 10 lipca 2013

Truskawki na pożegnanie sezonu;)

Znowu długo nic nie pokazywałam. Pozostaje mi tylko przeprosić wszystkie Osoby, które jeszcze tu zaglądają za zaniedbania blogowe i mieć nadzieję, że nie wszyscy jeszcze stąd uciekliście:) Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że nie robię ostatnio nic takiego, czego nie byłoby w jakiejś innej wersji wcześniej, więc nie bardzo mam się czym chwalić. Mimo to, i dodatkowo pod presją Jomo, która grozi mi bęckami za przedłużającą się ciszę, wrzucę w kilku postach parę ostatnio zrobionych drobiazgów.
 
Dzisiejsze Truskaweczki to kolejna wariacja kolorystyczna na temat pokazywanych wcześniej (duuużo wcześniej) Planetek, znanych i lubianych w całym koralikowym świecie :) Przy okazji: może ktoś wie, kto jest pierwotnym autorem tego pomysłu?
 
 
W realu kolczyki prezentują się naprawdę elegancko i choć na zdjęciu są po prostu czerwone, w rzeczywistości widać pewne niuanse kolorystyczne:)
 

 Bazą kolczyków są gładkie kuleczki korala oprawione w koraliki TOHO, kolory to mieszanka czerwieni, złotego i brązu.
 

 I taka koralikowa koroneczka otula koralowe oczko, a może serce, bo czerwone?;)
 
 
Czerwony to nie jest mój kolor i zawsze mam z nim problem, ale chyba wyszło nie najgorzej?
 
To takie właśnie drobiażdżki będę teraz miała do pokazania, nie wszystko od razu, ale na 2-3 posty coś się da wybrać, więc może nie będzie już takich przestojów w najbliższym czasie:)
 
Na zakończenie chciałabym jeszcze napisać o inicjatywie Anny Lipowskiej LiAnny, która zmobilizowała wokół siebie grono osób, których celem jest promocja polskiego rękodzieła poprzez propagowanie Znaku Dobrego Rękodzieła. Więcej o Znaku i o wszystkim, co jest z nim związane możecie poczytać na stronie internetowej Poland/Handmade. Zdolne rękodzielniczki chcące dołączyć do tej inicjatywy mogą na powyższej stronie znaleźć regulamin oraz formularz zgłoszeniowy. Moje zgłoszenie przeszło pozytywnie weryfikację i otrzymałam prawo dołączania do moich wyrobów pasiastej metki Znaku Dobrego Rękodzieła. Mój profil na stronie grupy jeszcze nie jest uzupełniony zdjęciami, ale można zajrzeć, tu. Odnośnik do mojego profilu, z którego można przejść na główną stronę Poland/Handmade jest także u góry, na lewej szpalcie bloga. Zapraszam:)
 
Pomimo, że meteorolodzy zaczynają straszyć deszczami i pogorszeniem pogody - życzę wszystkim pięknego lata, udanych wyjazdów i urlopów:)

czwartek, 23 maja 2013

Czerwone i czarne. I troszkę fioletu

Tak się ostatnio układa, że każdy post powinnam zaczynać od przeprosin za zaniedbywania bloga, może w końcu uda mi się powrócić do jakiejś systematyczności. Jest mi niezmiernie miło, że mimo to przyłączają się nowi obserwatorzy - dziękuję Wam bardzo, a i licznik odwiedzin wskazuje, że jeszcze zaglądacie, za co również dziękuję:)

Ostatnio miałam  przyjemność brać udział w wymiance w bardzo zacnym gronie. Przypadło mi zadanie wykonania prezentu dla osoby generalnie preferującej czerń i czerwień. Trudne zadanie, bo to bardzo 'nie moje' zestawienie kolorów. Dlatego wzbogaciłam kolorystykę o fiolety, żeby złagodzić taki ostry kontrast czerni i czerwieni i trochę ożywić pracę. Stworzyłam taką oto bransoletkę:


Podstawowym budulcem były koraliki Triangle 8/0 uzupełnione o roundy w dwóch rozmiarach. Bransoletka została uszyta ściegiem herringbone.


Do zapięcia wykorzystałam guzik z masy polimerowej, który uchował się z zamówienia kiedyś wykonanego dla mnie przez Harapati.


Prezent dla mnie, jak się okazało, powstał w pracowni PiLLow Design i jest bardzo urokliwy:) Wszystkie elementy prezentu są po prostu cudnej urody, a każdy z nich na żywo jest dużo ładniejszy niż na zdjęciu:) Dziękuję:)


Pozostawiam Was z moimi ślicznościami i mam nadzieję, że następnym razem uda mi się zajrzeć na bloga szybciej, niż po miesiącu;)

Pozdrawiam Was serdecznie

czwartek, 25 kwietnia 2013

Przed majówką

Jakie macie plany na Wielką Majówkę? Mam nadzieję, że pogoda dopisze, bo u nas majówka zapowiada się turystycznie. I pewnie ominie mnie szczyt kwitnienia wiśni - a odmiany mam piękne, jedną o parasolowatym pokroju i pełnych różowych kwiatach Kiku-shidare-sakura i drugą, kolumnową z delikatnymi bladoróżowymi kwiatami Amanogawa. Nie mogę się doczekać kiedy zakwitną:)

Za to doczekałam się mini-kolekcji naszyjników z tile. Wzór urzekł mnie gdy tylko go zobaczyłam, więc zgromadziłam hurtową ilość koralików i zrobiłam naszyjnik w 3 wersjach. Sesja pozowana na 3 ekspozytorach;)


Wykorzystałam tile w kolorach Luster-Transparent Ametyst, Iris Blue i dwa rodzaje zielonych: Luster-Gold-Turquoise i Luster-Marble Green. Wykończenie z fire polish, daggerów i biconów.


Tak wygląda jeden z naszyjników solo, w całej okazałości:) Będą pasować do letniej sukienki?
Naszyjniki powstały w oparciu o wzór Marii Teresy Moran Tile-bead blast.

Jeszcze odnośnie mojego candy - bransoletka-nagroda już dotarła do adresatki, niech się dobrze nosi:) Miała być 'na niebiesko' z udziałem koloru teal, ale koralików w takim kolorze mam mało, ostatecznie bransoletka wygląda tak:


Życzę wszystkim udanej majówki, dobrej pogody, tam gdzie będziecie i dobrego nastroju, nawet jeśli wolne dni będziecie spędzać w domu:)
Pozdrawiam

piątek, 19 kwietnia 2013

Lekko i wiosennie

Dawno mnie nie było w świecie blogowym. Zaniedbuję i własnego bloga i na Wasze wpadam tylko jednym okiem;) Coś nie wyrabiam się z różnymi 'muszę'. I ciągle myślę, że jeszcze ten tydzień i już, wreszcie dogonię czas. O, naiwności! A jak na Was wiosna działa? Wiosenna energia, czy wiosenne przesilenie? Oby to pierwsze:)

Pokażę Wam delikatne wiosenne drobiazgi. Miało być coś innego, ale za oknem jakaś ponurość mi się rozlewa i zachciało mi się odrobiny wiosennego oddechu;) Delikatne wiosenne kolczyki-wałeczki, które część z Was już pewnie widziała. Krem z dodatkiem błękitu albo cukierkowych róży:



Potem powstał brelok do kluczy, inspirowany różowymi kolczykami. Gonię swój ogon;) I kolczyki i brelok są wykończone srebrem.


To takie drobiażdżki na dobry nastrój;)

W tym roku zakwitł mi po raz pierwszy oczar, strasznie długo czekałam na jego kwiaty, ale wreszcie się pojawiły:


Krzaczek jeszcze jest malutki, ale jest i rośnie. I któregoś roku na pewno stworzy żółtą chmurę w ogrodzie:)
I może na takie słoneczko będę mogła patrzeć bezkarnie, bo prawdziwe znowu wykończyło mi oczy i ładnych kilka dni na niczym nie mogłam skupić wzroku, żeby od razu nie tryskały mi fontanny łez. Macie może jakąś radę na taką przypadłość?

Miłego weekendu, ciepłego i słonecznego, w końcu należy nam się;)

czwartek, 28 marca 2013

Zajączek biegnie do...

Dziś nastał w końcu ten dzień, kiedy udało mi się przeprowadzić losowanie wraz z fotodokumentacją :)
Nie wiem tylko, co mam myśleć na temat ilości chętnych na prezent ode mnie ;) Dziękuję za informacje, które z moich prac podobały Wam się najbardziej, choć od razu zapowiadam, że beza Pavlowej nie wchodzi w grę jako wygrana ;)

To do rzeczy:
losy, na papierze z recyklingu:), już trafiły do wnętrza maszyny losującej ...


 ... komisja przystąpiła do pracy ...


... i ...


... Zajączek, czyli Królik, czyli ja ;) prezent zaniesie do Natalii. Proszę o kontakt mailowy, ustalimy co będzie nagrodą. Dziękuję wszystkim pozostałym osobom za udział w zabawie:)

W poprzednim poście skarżyłam się, że wymiankowy prezent dla mnie zaginął gdzieś 'w drodze'. Gdy już nadzieja na dotarcie prezentu całkiem umarła, moja Ofiarodawczyni przygotowała dla mnie drugi prezent i ten szczęśliwie dotarł. Dostałam wisior, kolczyki i słodkie, mniam:) Zobaczcie:





Cukierasy zjedzone;) Perfekcyjne prace, dziękuję Bead Land:)

Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych życzę Wam, aby były dokładnie takie, jak lubicie, jak je planujecie i jakie chcecie mieć:)


Zajączek też niech o Was pamięta, ale Śmigusa-Dyngusa to chyba jednak nie będę życzyła;)

Pozdrawiam

piątek, 15 marca 2013

W prezencie

Brałam niedawno udział w wymiance w zacnym gronie na FB, co kosztowało mnie sporo stresu;) Koncepcji było kilka, w końcu dla mojej wylosowanki przygotowałam bransoletkę i kolczyki z SuperDuo. Prezent dotarł już do Eli kilka dni temu, więc niespodzianki nie zepsuję, jak pokażę go tutaj:)
Bransoletka wygląda tak:

Zdjęcie to jest autorstwa właścicielki kompleciku, Eli. Dziękuję za zgodę na pożyczenie i pokazanie go tutaj:)
 
Kolczyki są takie:


Koraliki są metalizowane, pokryte opalizującą powłoką, i ustalenie ich właściwego koloru nie jest takie proste;) Generalnie są brązowe z niebieskimi refleksami, ale wszystko zależy od światła. Bliższe rzeczywistych kolorów jest chyba zdjęcie Eli

 

 Bransoletka powstała na wzór pracy Smadar, odrobinę jest zmieniona.



Ela uprzejmie wyraziła zadowolenie z prezentu, mam nadzieję, że rzeczywiście przypadł jej do gustu:)
Prezent dla mnie zaginął gdzieś 'w drodze'. Myślałam, że takie rzeczy już się nie zdarzają:(

Zapraszam na moje candy, jeśli macie ochotę, ciągle można dołączyć do zabawy. Link u góry, po prawej stronie:)