czwartek, 6 września 2012

Szkatułki

Decoupage chodzi za mną od dawna, nawet coś sama próbowałam robić posiłkując się wiedzą z internetu, ale efekty były dalekie od poprawności. W końcu zdecydowałam się na szkolenie u Pani Marty. Styl, w jakim Pani Marta zdobi swoje prace bardzo mi się podoba, do obejrzenia w Deco-Pasji. Na szkolenie wybrałam się z moją 8-letnią córką, która bardzo chętnie bierze udział we wszelkich warsztatach rękodzielniczych. Miałyśmy szczęście, bo pomimo, że warsztaty były 1 września, to do 'szkoły' przyszłyśmy tylko my;) I było fajnie;) Pod okiem Pani Marty zrobiłyśmy szkatułki zdobione serwetkami, wzorami z szablonu, troszkę malowane i patynowane. Wyszło tak:


Spytałam moją córę, czy zgadza się, żebym pokazała też jej szkatułkę, na co odpowiedziała: 'Pewnie, przecież moja szkatułka jest ładniejsza' ;)) To macie zagadkę: którą szkatułkę zrobiła moja 8-latka, a którą ja?


Na bokach szkatułek są zdobienia z masy strukturalnej zrobione przy wykorzystaniu szablonów z motywem ptaszka powyżej, a bluszczowej gałązki poniżej. Bardzo fajnie to wygląda i przyjemnie 'ogląda się' palcami.


Całości dopełnia lekkie podmalowanie farbami i patynami. Z efektów pracy jestem bardzo zadowolona, mam nadzieję że już załapałyśmy jak to się robi i samodzielne prace też się nam udadzą. A do Pani Marty pewnie jeszcze na jakieś szkolenie się wybiorę.

Chciałam jeszcze zachęcić do włączenia się w akcję wsparcia rehabilitacji małego chłopca, Maćka, więcej możecie dowiedzieć się TU, albo klikając w banerek u góry mojego bloga, po lewej stronie. Ja na loterię przekazałam dwie pary kolczyków, nic wielkiego, ale może komuś się spodobają i zechce je nabyć, a pieniądze zasilą fundusz Maćka. Zachęcam;)



Bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze, Bardzo mi miło, gdy czytam tyle ciepłych słów;) Znowu jestem w niedoczasie, i pomimo, że zaglądam na Wasze blog i podziwiam, to rzadko zostawiam komentarz, bo strasznie wolno piszę;( Po niedzieli nadrobię;)
Pozdrawiam

P.S. Rozwiązanie zagadki szkatułkowej: Marta zrobiła szkatułkę z ptaszkami, ja z magnolią. Oczywiście wspierała nas, pokazując co i jak, a czasami troszkę pomagając Pani Marta, instruktorka. Za co bardzo dziękuję;)